czwartek, 15 listopada 2012

Dziedzictwo Imperium na Falkonie I

Na Falkonie będziecie mogli wziąć udział w masie sesji. Ich dokładny rozkład będzie zależny od tego, jak sytuacja będzie wyglądała już na konwencie. Żebyście wiedzieli, na czym stoicie, przekazujemy Wam opisy wszystkich naszych sesji, w wygodnych porcjach.

Poniższe sesje prowadzić będzie Maciej Ostrowski, który wyrobił sobie dobrą renomę już na Avangardzie i Kotle. Również tym razem ma dla Was sporo ciekawych propozycji. Na stanowisku będzie w sobotę i niedzielę.


Dziedzictwo Imperium:  De Kuyper
Kuyper było dobrze prosperującym miastem. Znaczące na gospodarczej mapie Imperium, warte uwagi imperialnych strategów, kwitło. Zostało jednak zmienione w twierdzę, bastion zepsucia i centrum handlu niewolnikami. Jego mieszkańców pozbawiono godności i zmuszono do ciężkiej pracy nie dającej przychodów; miasto wymarło, przekształcając się w garnizon. Na czele tych zmian stanął młody dziedzic: bękart tragicznie zmarłego hrabiego de Kuyper. Teraz miara się przebrała. Lokalni panowie postanowili z pomocą swych regimentów zaprowadzić porządek w okolicy, a przy okazji, korzystając z wsparcia kilku zuchwalców, uszczknąć trochę bogactw... Panowie, kto pierwszy, temu chwała! A bękartowi - na pohybel!

Dziedzictwo Imperium:  Straż!
W mieście popełniono przestępstwo. Cóż dziwnego w zwykłym przestępstwie, powiesz? A co, jeśli zaraz po nim zamknięto całe miasto, hrabia przestał się pokazywać, podobnie jak wielu możnych, a na ulicach zaroiło się od sił porządkowych? No właśnie - nie zdarzyło się coś zwyczajnego. Pytanie tylko, co? Minęły już w końcu cztery dni, a bramy wciąż są zamknięte i nie zanosi się na to, aby prędko miały z powrotem zostać otwarte. Trzeba się dowiedzieć, o co tak naprawdę chodzi. Tylko ostrożnie, bo niektórzy mówią o nadprzyrodzonych korzeniach wydarzeń, które poruszyły miastem...

Dziedzictwo Imperium:  Na koniec świata!
Biora nie należą do tych, którzy się boją. Jeśli widzą rzekę, nie szukają brodu, a budują most. Gdy na drodze napotkają las, nie tracą czasu na obchodzenie go, lecz budują trakt z pięcioma gospodami. Biora to dzielny lud. Dzielny, lecz osłabiony. Nie wszyscy bowiem znaleźli się na bezpiecznych ziemiach - część narodu została po drugiej stronie Gór Zmierzchu. Trzeba zbadać, co się z nimi dzieje. Najwyższy czas. Dlatego zorganizowano grupę ekspedycyjną w głąb dawnego Imperium. A góry... Cóż, nie różnią się tak bardzo od wyjątkowo dużego i perfidnego lasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz