czwartek, 20 czerwca 2013

Księstwo Wzgórz: część IV

Wzgórzanie na dworach
Kiedy odwiedzasz dwór, rzadko ujrzysz na nim Wzgórzan. Czasem jeden czy dwóch przybędzie w delegacji Ligi Północnej. Zwykle będą to potężni rycerze, tylko w komnatach władcy rozstający się ze zbroją. Wtedy znaleźć ich będzie można u boku oficerów i urzędników Biora. Próżno szukać ich w barwnym tłumie lajonickich i kaplaskich dworzan. Z jednej strony jest ludzi z Księstwa Wzgórz po prostu niewielu. Z drugiej zaś nie zależy im na czczej gadaninie. Kiedy naprawdę tego potrzebują, kierują się wprost do władcy, zachowując wszelkie zasady dawnej etykiety. To zaś oznacza barwny przejazd rycerzy przez miasto, pod powiewającymi kolorowymi sztandarami w asyście heroldów i trubadurów. Nawet książęta przyjmują pospiesznie takie poselstwa, choćby tylko w nagrodę dla rozrywkę, jakiej dostarczają gawiedzi.

Jeżeli naprawdę chcecie znaleźć wzgórzańskiego przedstawiciela na dworze, szukajcie w pokojach urzędników i służby. Zwykle znaleźć tam można przynajmniej jednego spośród nich, negocjującego z miejscowym ekonomem, zarządcą czy krasnoludzkim doradcą władcy. Wzgórzanie wierzą bowiem w potęgę pieniądza. Sami są znani z talentu do zarządzania majętnościami. Członkowie innych Rodów zarzucają im czasem niegodne szlachty skąpstwo. To nieuczciwa ocena. Rycerze Żelaznej Kompanii musieli zagospodarować nieużytki północnego Laurgais. Przeszło dekadę zajęło im uczynienie należącej do nich baronii obszarem dostatnim i zasobnym, a wymagało to wiele ciężkiej pracy. Pola, lasy, kamieniołomy i nieliczne kopalnie przynoszą dziś zyski, ale nie tylko dzięki ciężkiej pracy poddanych. Decydujące okazały się niezliczone umowy handlowe, które wynegocjowała tamtejsza szlachta. Nawet jeśli cierpi na tym ich opinia, Wzgórzanie nie lękają się korzystać z pieniądza dla uratowania Rodu przed biedą, głodem i zapomnieniem.

Loveille: stolica Wzgórzan


U ujścia rzeki Reve do Jegliny, na wschód od potężnej Ys i dawnej stolicy księstwa Laurgais leży miasto stare, senne i poważne. Loveille, stolica baronii, zapomniane i zapatrzone w przeszłość. Niegdyś było pełne rezydencji lajonickich wielmożów. Dziś ciągle stoją tu porośnięte winoroślą pałace, jednak kraina ma innych panów. Ma murach zamku wznoszącego się ponad portem i dzielnicą kupiecką powiewają flagi Biora i gryf Księstwa Wzgórz. Twierdza wygląda jak kamienna pięść olbrzyma. Grozi miastu, niebu, całemu światu.

Loveille mogłoby być wielkim portem przeładunkowym. Być pełne statków i kupców. Stać się miejscem kolorowych jarmarków i domem zamożnych mieszczan. Władzę sprawują tu jednak poważni i ponurzy Wzgórzanie. Ulice patrolują rycerze w ciężkich zbrojach. Nawet Biora niewiele mają do powiedzenia w tym miejscu. Cała baronia została oddana we władanie Żelaznej Kompanii. Ta zaś trzyma nowych poddanych i samo Loveille w stalowym uścisku.

Oprócz nielicznych Biora i Wzgórzan z zamku, w Loveille mieszkają głównie Lajonici. Przede wszystkim plebejusze, którzy nie widzieli dla siebie miejsca gdzie indziej. Są jednak tu i potomkowie szlachty dawnego Laurgais, zasiedlający starzejące się i rozpadające pałace, marzący o odrodzeniu dawnej chwały. Prym wiodą wśród nich Maksymilian i Editte, państwo de Loveille. Przed Końcem Świata dziedziczni właściciele tego miasta. Różnią się od Wzgórzan niemal wszystkim: wyglądem, kulturą, wizją przyszłości Imperium. Jeśli jednak Żelazna Kompania broni swych przywilejów przeciw Biora, znajduje w nich sojuszników. Niedźwiedzie nie czują się w „swoim” Loveille bezpieczni.

2 komentarze:

  1. Siema,
    Jestem "szperaczem" - przeszukuję polskie blogi o tematyce RPG w poszukiwaniu ludzi, którzy rzeczywiście wiedzą, o czym mówią i chcą zrobić dla sceny coś więcej niż gardłowanie na facebooku. Trafiłem tutaj i podoba mi się to, co widzę - więc przedstawiam ci swoją ofertę:)
    Od jakiegoś czasu budujemy z innymi zapaleńcami forum jednoczące pod wspólnym sztandarem ludzi tworzących autorskie gry RPG, ilustrujących je i publikujących. Nie będę ukrywał, że bywa cieżko - naprawdę zaangażowanych ludzi jest niewielu, a wymagania, które sobie stawiamy, są dość wysokie. Nie każdemu to odpowiada - wiele osób odeszło od nas, albo zostało usunięte za pieniactwo i trollowanie. Ale mimo to trwamy dalej i uparcie przemy do przodu, niedługo w sieci ukaże się pierwsza wydana pod naszym szyldem gra...
    Rzecz jest bardzo prosta - jeżeli interesujesz się rozwijaniem sceny autorskich gier RPG w Polsce i chcesz się tym trochę poważniej zająć w gronie zaangażowanych ludzi - zapraszam na http://rpgmanufacture.pl/index.php
    Jeżeli to jednak nie dla ciebie - zapomnij o sprawie, nie będę więcej zawracał ci głowy;)
    Miłego dnia,
    Skavenloft

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, ale Wasza inicjatywa ma nazbyt ograniczającą i za mało odpowiadającą naszym celom i ambicjom formułę. Etapy publikowania w sieci i wydawania niskobudżetowego mamy już za sobą.
      Jeżeli jesteś zainteresowany naszą inicjatywą, odezwij się na priva albo przez Facebooka. Bo jesteśmy otwarci na współpracę, ale na trochę innych zasadach niż w manufakturze RPG.

      Usuń