czwartek, 14 lutego 2013

Miłość w Imperium, część I

Dzisiejsza aktualizacja przypada na Walentynki. Nie pozostaje nam nic więcej, jak tylko opowiedzieć dziś o trudnych zagadnieniach romansu, kochania i miłości wśród ludzi na Stworzeniu. Kwestia ta jest skomplikowana. Tak jak i na naszym świecie pojęcia te są zmienne i mocno związane z kulturą. Przedstawiciele każdego z Rodów Imperium kochają inaczej i odmiennie myślą o tych, których obdarzają swoją miłością. Dlatego tak trudne i pełne napięć są małżeństwa zawierane pomiędzy przedstawicielami różnych ludów.

Na początek trzeba zaznaczyć, że ogląd miłości bardzo zależy od pochodzenia społecznego. Rodowe wzorce ważne są dla szlachty, która zwykle ma też przynajmniej ogólne pojęcie o dworskim romansie i zwyczajach z nim związanych. Mówi się, że chłopi i mieszczanie na dwóch krańcach Imperium mniej się różnią między sobą niż szlachcic Laion i obywatel Biora na jednym balu. To oczywista przesada, ale dla spraw miłości ma ona znaczenie.

Tam gdzie związek dwójki ludzi przestaje być sprawą polityczną, może między nimi pojawić się prawdziwe uczucie. W Imperium zaś politykę uprawiają niemal wszyscy szlachetnie urodzeni, miejski patrycjat a nawet bogatsi chłopi. Miłosne gierki pozwalają znaleźć dobrych kandydatów do małżeństwa, upokorzyć rywala czy wykraść cenne informacje. Wiedzą o tym nie tylko lajoniccy intryganci czy realmickie uwodzicielki, ale też rajcowie miejscy czy sołtysi większych wiosek. W Imperium kochać szczerze i bez strachu mogą tylko ci, którzy nie mają nic do stracenia.

Cztery devy
Ludzie w Imperium widzą miłość jako zjawisko dużo bardziej złożone niż my. Opiekę nad nim powierzają aż czterem devom, z których każda odbija inne oblicze tego zjawiska. Służą one różnym bogom. Choć nazywa się je czasem „czterema siostrami” (piątą w tym zestawieniu miała być bezimienna deva Śmierci, zwana czasem Harmonią), często występują oddzielnie. Tak w modlitwach sztuce czy literaturze, pojawiają się by symbolizować jedną z „miłości”.

Deva Filiberta – żona Trentona reprezentuje miłość będącą wiążącą ludzi na wieki przyjaźnią i wzajemną pomocą. Jest zaufaniem i mądrą radą, wsparciem i oddaniem wynikającym z poznania się dwóch osób. Podążą w orszaku Honoru. Modlą się za jej pośrednictwem młodzi małżonkowie, zwłaszcza ci z aranżowanych małżeństw, ale też Sieroty przez złożeniem Przysięgi Przyjaźni. Wierność i wzajemny szacunek to najbardziej cenione aspekty tej odmiany miłości.

Deva Antonia Storga – pochodząca z rodu Elena matka Trentona znajduje się w zastępach tego pierwszego, w orszaku Samokontroli. Reprezentuje miłość rodzicielską, tak matki do dzieci, potomstwa wobec rodziców jak i, w pewnym sensie, Pierwszego Imperatora w stosunku jego kraju. Do niej należy opieka nad uczuciem bezwarunkowy, wypływającym z samej natury istnienia i nakazującym wzajemną opiekę. Ze jej pośrednictwem modlą się matki nad kołyskami i dzieci przy łożu chorych rodziców.

Deva Agape Thimotea – towarzyszka Saloma jest odbiciem boskiej miłości. Podążą w orszaku Oddania. Jest tą, która ujrzała poświęcenie bóstwa dla obrony jego ludu. Przekazuje naukę o takiej właśnie miłości, by ludzie próbowali ją urzeczywistniać w życiu. Bezinteresowna pomoc innym, dobroczynność i akty miłosierdzia są pochodną tego uczucia w świecie materii. Mnisi prowadzący szpitale i ci, którzy potrzebują wsparcia, wzywają jej imienia. Mówi się, że napełnia ona ludzi swoim duchem, czyniąc ich bardziej otwartymi na innych. To miłość nie żądająca wdzięczności ani nagrody, cicha, cierpliwa, łagodna i nie szukająca uzasadnień.

Deva Katherina – ukochana Chmera podąża w orszaku Odwagi. Jest uosobieniem miłości żywej, zmysłowej i dzikiej. W eposie opisana jest jako córa Karhant, kraju muzyków i tańca. Podróżując z bogiem napełniała go energią, budziła w nim pokłady dających nowe siły emocji. To dzięki niej zerwał w końcu kajdany człowieczeństwa i z furią wdarł się do niebios. Cielesna rozkosz i szalona radość miłości między mężczyzną i kobietą to jej domena. Jej imienia wzywają kochankowie, ją proszą o pomoc nastolatki wróżące sobie przyszłe miłosne podboje. Kapłani Pięciu jednocześnie oddają jej cześć i przestrzegają przed nią. Jest w końcu zatraceniem i szaleństwem. Wspomnieniem nie tylko o tym, że człowiek może stać się bogiem, ale że bogowie też byli ludźmi.

Miłość w życiu Rodów:

Biora
Dla Niedźwiedzi miłość nierozłącznie wiążę się z odpowiedzialnością. To uczucie, które okazywać należy przez wierność i lojalność. Wśród obywateli Ligi w teorii nie powinno dochodzić do romansów. To małżeństwo, najwcześniej ewentualnie narzeczeństwo, ma rodzić więź między ludźmi. Przyjęło się zatem kojarzyć Biora z milczącymi pannami, spotkaniami na których panuje niezręczna cisza i sztywnymi kawalerami nie okazującymi nawet cienia uczuć. Miłość to luksus, okazywanie afektu to zbytek a małżeństwo – obowiązek. Tak wszystko wygląda na powierzchni.
Biora są ludem dużo bardziej żywiołowym, niż się to wydaje postronnym obserwatorom. Pod maską opanowania drzemią w nich potężne namiętności. Młody Niedźwiedź niezależnie od płci uczony jest, by nie odzywać się bez pytania, odpowiadać krótko i słowa zastępować czynami. Okaże więc czułość, zamiast o niej powiedzieć. Pozostanie lojalny, zamiast przysięgać na wszystkie świętości. Będzie troskliwy i opiekuńczy, ale raczej nie zdradzi inaczej swoich uczuć. Kiedy się zakocha, zrobi to całym sobą. Przedstawiciele, a zwłaszcza przedstawicielki, innych Rodów czasem ten fakt przegapiają. Nierozważnie. Zdradzony Biora jest bowiem groźniejszy od rozwścieczonego niedźwiedzia. Straszny tak, jak mógł być czuły i opiekuńczy.

Górskie Klany
Górale nie wstydzą się miłości. Mówią o niej, okazują ją, bawią się nią i cieszą. Jest nieodłączną częścią ich codziennego życia. Każde większe święto jest okazją do igraszek. Każde spotkanie po latach możliwością okazania przywiązania i radości. Klanowcy otaczają się rodziną i przyjaciółmi. Mają dużo dzieci i jeszcze więcej krewnych. Nierzadkie są wśród nich jednorazowe przygody i burzliwe romanse. Życie Górskich Klanów jest intensywne, ale zwykle krótkie. Dbają więc o to, żeby następne pokolenie mogło ich zastąpić, gdy wrócą do Wzgórz.
Górale nie wstydzą się miłości ani seksu. Gdy inne Rody kryją się ze swoimi emocjami, Klanowcy gotowi są wykrzyczeć je na całe gardło. Przysięgają sobie wierność pod gwiazdami, tańczą w słońcu i kochają się pośród pól. Biorą niebo i ziemię na świadków. Z wody i ognia czynią symbole swoich uczuć. Miłość Górali jest prosta i szczera. Szokująca dla pozostałych ludów.

1 komentarz: