wtorek, 4 września 2012

Edukacja w Imperium

Wrzesień wypada rozpocząć od krótkiego cyklu tyczącego się pobierania nauk w Imperium. Opowiemy o miejscach, w których wykształcenie odbierały, a może ciągle się uczą, Wasze postaci. W końcu poza domem rodzinnym to mistrzowie i nauczyciele kształtują poglądy i sposób myślenia ludzi. W tych tekstach skupimy się na nauczaniu elitarnym, skierowanym do wąskiej grupy specjalistów. Większość postaci w Dziedzictwie Imperium wszak właśnie do niej należy. Jeżeli wybraliście Szkolenie Uczonego, Zielarza, Urzędnika, Corectora(, albo) a także Adepta czy Bibliotekarza, z pewnością przyda Wam się ta wiedza. W zasadzie każda postać z Pierwszorzędną Umiejętnością Wiedzy musiała przynajmniej mieć styczność z opisanymi dalej instytucjami.

Nim jednak przejdziemy do kwestii szkół średnich i wyższych, to jest rozsianych po Imperium akademii, skupimy się na podstawach. Pokażemy, czemu wszystkie postaci domyślnie potrafią czytać i pisać. Te pierwsze kroki na drodze poznawania świata mogą stać się ciekawym wątkiem historii postaci. W renesansowym świecie edukacja jest bowiem ważna. Ludzie utrzymują często przez wiele lat kontakty z tymi, których spotkali w szkole. Uczenie się jest dla nich często największą przygodą w życiu, wiążącą się z dalekimi podróżami i nieznanymi zagrożeniami, czy to traktu, czy wielkiego miasta. Na sesjach warto, byście o tym pamiętali. Opowieści, czy to o kształceniu na Akademii Montsegurskiej, Uniwersytecie Eleńskim czy nawet w szkole przyklasztornej, mogą ubarwić znacząco sesje. Wesołe opowiadania o psikusach czy groźnych preceptorach to świetny temat rozmów między postaciami czy sposób na wprowadzenie nowych BNów.

Nauka elementarna
Imperium weszło już w epokę Renesansu. To zaś znaczy, że nauka czytania i pisania stała się niemal powszechna. W większości krain ludzi podpisać się i odczytać listy potrafi co trzeci mieszkaniec, na ziemiach Ligi niemal co drugi. Trudno nazwać większość z tych ludzi erudytami – zwykle nie korzystają z pisma częściej niż kilka razy do roku. Niemniej jednak szlachta i plebejska elita są piśmienne. Ludzie komunikują się często listownie, tak przekazywane są wojskowe rozkazy czy informacje handlowe. Poza wykonawcami najprostszych zajęć, wszyscy potrzebują przynajmniej podstawowych zdolności w tym zakresie. Zapewniają je liczne szkoły, prowadzone głównie przez Kult Pięciu Bogów. Większość z nich jest niemal bezpłatna, bo nauka przynosi korzyść obydwu stronom. Młodzi ludzie zdobywają niezbędne im umiejętności, a kapłani szukają nowych powołań.

Szkoły świątynne – blisko trzysta małych szkółek, prowadzonych niemal przy każdej świątyni Pięciu Bogów, kształci ludzi niezależnie od ich stanu i zamożności. Tu przyjmowane są dzieci (niemal wyłącznie synowie) ambitnych chłopów i cechowych rzemieślników. Bardzo rzadko spotkać tu można dzieci patrycjuszy czy szlachty – te warstwy stać na lepsze wykształcenie. W szkołach świątynnych chłopcy uczą się czytać, pisać i rachować. Poznają obsprach i podstawy języka uczonych (niższego elfiego), w oparciu o Księgę Proroków.  Jeśli mają lepszego nauczyciela, zgłębiają też podstawy geometrii i gramatyki. Uczniowie takich szkółek mieszkają zwykle w budynku przy świątyni, trzy dni w tygodniu spędzając na nauce a dwa na pomocy kapłanowi. Śpiewają w chórze i służą w czasie nabożeństw. Ponad to ich rodzice płacić muszą niewiele – zwykle przekazują na rzecz świątyni drobne datki w naturze – kurę i kopę jaj na semestr, albo kozę czy młodą świnię za rok nauki. Rzemieślnicy wykonują prace na rzecz Kultu albo płacą drobną sumę. Nauczycielem jest tu zwykle kleryk, jeden z kapłanów albo miejski pisarz. Opiekun Świątyni ma obowiązek szukać zdolniejszych uczniów i posyłać na naukę do wyższych szkół, przede wszystkim seminariów.

Szkoły miejskie – gdzie nie ma szkół świątynnych, Rady Miejskie decydują się czasem powołać własną szkółkę. To zwykle sprawa prestiżowa. Miasto podkreśla w ten sposób swoją niezależność i bogactwo. Korzysta też z okazji, by szkolić dla siebie urzędników. Czasem wręcz zdarza się, że słaba przyświątynna szkoła zyskuje taką konkurencję. Tak czy inaczej program jest ten sam, jak ten proponowany zwykle przez Kult. Często wręcz nieco uboższy. Chodzi przede wszystkim o naukę czytania i pisania w oparciu o Księgę Proroków. Czasem zdarza się też, że uczniom wykłada się podstawy prawa na podstawie lokalnych wilkierzy. Nauczycielem jest zwykle pisarz miejski, rzadziej kat (jakby nie patrzeć, człowiek wykształcony i budzący respekt). Rodzice uczniów wypłacają mu niewielkie honorarium w naturze, zapewniając wikt. Rada przeznacza zaś budynek na szkołę, w której nauczyciel ma prawo mieszkać.

Szkoły przyklasztorne – wiele dużych klasztorów, przede wszystkim zakonów maelitów (Zakon Wiedzy, wyznawcy Saloma o charakterystycznych tonsurach) oraz tarekwitów (Zakon Pamięci, długowłosi uczniowie Trentona), prowadzi własne szkoły. Są one skierowane przede wszystkim do przyszłych mnichów, w związku z tym dzieci muszą w nich poddać się ścisłej dyscyplinie związanej z lokalną regułą. Uboższa szlachta często posyła do nich swoje dzieci, zwłaszcza te krnąbrne i niepokorne. Uczniowie poznają dobrze obsprach i język uczonych. Wymaga się od nich dobrego opanowania ich w piśmie, obeznania z  gramatyką, cytowania z pamięci Księgi Proroków. Obydwa zakony dają dzieciom wykłady z matematyki i geometrii (które lepiej poznać można u maelitów), oraz historii Kultu i Imperium (w nich celują tarekwici). W Zakonie Pamięci poznaje się też zwykle podstawy języka staroimperialnego oraz geografii ziem ludzi, podczas gdy mnisi Zakonu Wiedzy przyuczają młodzież do profesji medyka, dając im podstawową wiedzę o chorobach i ziołach. Od rodziców wymaga się ofiary na klasztor, chyba że oddają swoje dziecko na służbę Bogom. Stąd obok nieposłusznego potomstwa szlachty uczą się tu liczne sieroty, podrzutki i oblaci (dzieci przeznaczone przy urodzeniu dla Kultu). Są to jedne z najlepszych szkół, w których kształcić mogą się i dziewczynki, te oczywiście w klasztorach żeńskich. Nauczycielami są odpowiednio mnisi i mniszki.

Nauczanie domowe – większość szlachty i patrycjatu miejskiego stać na wynajęcie prywatnych guwernantek (rzadziej guwernerów), dla swoich dzieci. Często formę domowego nauczyciela pełni też zubożały członek rodziny. Oprócz pensji taki nauczyciel dostaje zwykle pokój i pełne wyżywienie. Przedmiotem nauczania jest zwykle język szlachecki (niższy elfi), czasem drugi, ale przede wszystkim w mowie, umiejętność biegłego czytania i pisania, historia, z naciskiem na dzieje rodziny i Rodu, etykieta oraz, zazwyczaj, heraldyka. Od dokładności ważniejsza jest zwykle wyćwiczona bystrość, elastyczność i możliwość korzystania z nabytej wiedzy w nietypowych sytuacjach. Młodzież wprowadza się w sprawy związane z wojskiem, dworem albo hierarchią Kultu Pięciu Bogów, w zależności od wyznaczonej przez rodziców kariery. Chłopcy przechodzą też kurs szermierki i jazdy konnej, czasem pod kierunkiem ojca czy dziadka, częściej zaś drugiego nauczyciela. Dziewczęta uczą się tymczasem tańca, śpiewu i domowego rękodzieła właściwego dla swego Rodu. Posada guwernantki czy guwernera to dobre i dochodowe zajęcie. Przeciętna zamożna rodzina ma piątkę dzieci, z których troje lub czworo dożywa pełnoletniości. Oznacza to, że zatrudnienie się w gnieździe szlacheckim, w którym mieszkają dwie czy trzy młode pary wraz z rodzicami, daje bezpieczne pracę na kilkanaście lat, z pensją w wysokości kilku srebrników miesięcznie i pełnym utrzymaniem. Stąd zwykle nauczycielami zostają przedstawiciele niezamożnej szlachty, zwłaszcza absolwenci szkół przyklasztornych czy którejś akademii.

Szkoły Potomków – Regalia odstaje od standardów Imperium między innymi w tym, że w jej koloniach w zasadzie wszystkie dzieci otrzymują darmową edukację. Trwa ona trzy lata, zwykle między dziewiątym a dwunastym rokiem życia. Jest ona obowiązkowa niezależnie od pochodzenia dziecka i jego płci. W końcu w każdym może objawić się Moc, więc wszyscy muszą uzyskać podstawy pozwalające na naukę w Collegium. Dzieci uczy się czytać, pisać i rachować. Poznają niższy elfi (w niektórych koloniach wygrywa jednak obsprach). Na specjalnych zajęciach dowiadują się co nieco o magii i nadprzyrodzonych zagrożeniach dla Imperium. Oprócz tego nauczyciel prowadzi też dla zainteresowanych kursy ze swojej specjalności. Celem nauki jest zidentyfikowanie dwóch grup dzieci. Około dwunastego roku życia, a więc w ostatniej klasie, objawiają się zwykle talenty magiczne. Kandydatów na adeptów identyfikuje się i odsyła do Collegium.  Drugą grupą są kandydaci na Potomków. Dzieci silne, sprawne, czasami rozwinięte nad wiek z powodu domieszki obcej krwi. W celu ich wykrycia Szkoły Potomków jako jedyne w Imperium prowadzą obowiązkowe zajęcia fizyczne. Wykryci kandydaci na obrońców magów spędzają kolejne pięć lat na ćwiczeniu się w walce, wykorzystaniu swoich naturalnych i nadnaturalnych talentów i zajęciach z lokalnym magiem. Szkoły Potomków utrzymywane są przez Ród, czyli wspólnie przez kolonię i Collegium. Nauczycielami w nich zostają zwykle Regalici bez Talentu, którzy trafili na studia w którejś z akademii, a często nawet na Uniwersytecie Eleńskim. Co roku Rektor funduje pięć stypendiów dla kandydatów na studentów, najlepszych niemagicznych absolwentów Szkół Potomków, którzy zobowiążą się do podjęcia posady w jednej z kolonii po ukończeniu nauki.

Nowa Wada:

Niepiśmienna/yWada za 2 punkty (4 dla plebejuszy/postaci z Pozycją Społeczną 2 lub mniej) – Gęsta sieć szkół świątynnych prowadzonych przez Kult i miejskich zakładanych przez Rady i panująca obecnie moda na wykształcenie wśród szlachty sprawiają, że trzecia część mieszkańców Imperium potrafi, chociażby w podstawowy sposób, czytać i pisać. Ty jednak do niej nie należysz. Może nie składały Ci się litery a może po prostu nigdy nie udało Ci się pójść po nauki. Tak czy inaczej nie potrafisz czytać ani pisać w żadnym ze znanych Ci języków.
                Tę wadę możesz odkupić płacąc w czasie gry tyle PD- ków, ile na nią otrzymujesz. Musisz też naukę odegrać.
                Za tę Wadę tracisz dodatkowy punkt Reputacji (łącznie dwa).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz