środa, 20 czerwca 2012

Dzień Trentona



Oświecenie Trentona – jedno z Pięciu Świąt poświęconych poszczególnym bogom. Przypada na przesilenie letnie, przez co w kalendarzu Imperium jest ono ruchome. W naszym świecie przypada na 21 czerwca.

Dzień ten upamiętnia jednocześnie zwycięstwo Trentona nad demonem Axarotem, wstąpienie Lwa na tron i przejście do boskości. W wielu miastach Imperium w południe procesja wynosi ze świątyni obraz przedstawiający Przodka Laion zasiadającego na tronie, z oczami wypełnionymi blaskiem. Władcę przemieniającego się w boga. Kult uważa ten dzień za święto Rodów. Porządku lennego i pamięci o wielkich wydarzeniach z przeszłości. Wiele rocznic i urodzin obchodzi się nie we właściwym im dniu, a właśnie wtedy.

Dla ludu jest to święto wody i ognia, tańców i miłości. Festiwal pogańskiej radości. Każdy Ród obchodzi je inaczej. Tę jedną, krótką noc nie ma Kultu i nie Imperium. Wracają starożytne obrzędy. Królewskie zwyczaje dawnych wieków. Nawet Realmici czują się wtedy wolni. Najkrótsza noc. Wspomnienie dawnych czasów.

Dla całego Laion Oświecenie Trentona jest najważniejszym dniem w roku. Tego dnia wraca pamięć o królewskim pochodzeniu książąt. Nad rzekami i jeziorami płoną ogniska. Przy nich lub przed dworkami szlachty pod gołym niebem ustawiane są wielkie stoły. Uczta Trentona to wyraz jedności całego Rodu. Każdy, niezależnie od stanu i pochodzenia może siąść i jeść wraz z lordami, hrabiami i książętami. Dobrze urodzeni posiadając ziemskie majątki urządzają uczty dla krewnych i poddanych. W świetle tańczących płomieni odbywa się wspólny pełen powagi ale i radości. W Combrai, Agenais i Laurgais istniał zwyczaj palenia ognia na udekorowanych leczniczymi ziołami tratwach, które w samym środku nocy były odcinane i odpływały z prądem. Choć dziś rzadko się to praktykuje, książę Louis z żoną sami co roku dokonywali tego rytuału. W Montsegur na zamku Trentona odbywają się zawsze wielkie obchody. Tysiące pochodni rozświetlają cała górę, na której stoją ruiny. Panujący książę lub czasem następca tronu przybiera wtedy strój Trentona i  przewodził wielkiej uczcie na dziedzińcu. Jednak o zachodzie słońca opuszcza festyn i schodzi do grobowców dawnych władców księstwa. Pozostaje tam medytując całą noc. To symbol odejścia Trentona w Kolumnady Nieba.

Dla Biora to święto wolności. Nocą wszyscy zbierają się przy ogniu. Każdemu wolno wtedy mówić o Paktach. Tajemnice nie są sekretami. Legendy są powtarzane w całości. Każdy może mówić, co myśli. Burkliwe i ciche zwykle Niedźwiedzie paplają, śmieją się i płaczą. Z nie do końca zrozumiałych przyczyn jedzą też wtedy specjalny ser z kminkiem i piją najmocniejsze piwo, jaki pędzi się na ziemiach Ligi. O świcie przywódcy wspólnoty wbijają w ziemię potężne dębowe laski. Cały następny dzień Biora przynoszą kwiaty i miodowe placki, które składają pod tymi palami. Zwyczaj ten  ma coś wspólnego z legendą Żywolasek. Może w Dzień Trentona dowiesz się od Niedźwiedzi więcej.

Górskie Klany mają proste zwyczaje. Cały dzień bawią się, tańczą i kochają. Górale świętują dziko od świtu do zmierzchu, potem robiąc to samo następnego dnia i kolejnej nocy. Jednak gdy słońce chowa się w dniu Trentona za horyzont, zapalają na okolicznych wzgórzach ognie. Wszystkich wzgórzach. Nawet jeśli członków Klanu nie starczy, by obsadzić wszystkie ogniska. Płomienie muszą być za wszelką cenę utrzymane aż do świtu. W dawnych czasach przy każdym stosie siedział bard i całą noc śpiewał starożytne pieśni. Klanowcy otaczali go i słuchali legend. W ciszy, całą noc. Teraz nie zawsze uda się zachować ten zwyczaj. Ale Górale uparcie próbują.

Gryfici szanują ten obyczaj. Noc Trentona jest tym czasem, kiedy wspominają o tym, że są Ludem Wzgórz. Rozluźniają nieco obyczaje i pozwalają sobie na okazywanie uczuć ludziom spoza własnej rodziny.  Nawet ponurym lairdom zdarza się wtedy uśmiechnąć a surowym mistrzyniom ceremonii zawirować w tańcu. Księstwo wraca na chwilę do Wzgórz a Gryfici stają się Góralami. Rozpalają potężne ognie na wieżach swych zamków. Na ich dziedzińcach urządzają zaś uczty wedle lajonickiego obyczaju. Przyjęcia trwają aż do ranka, a legenda głosi, że w tę jedną najkrótszą noc wszystkie klątwy tracą swoją moc. Jednak gdy wstaje słońce, kończy się czas wspomnień. Ognie gaszone są kadziami pełnymi krwi upuszczonej zwierzętom podanym wcześniej na uczcie. Wtedy też recytowane są listy wszelkich klanowych zatargów i krzywd. Młodzi rycerze składają przysięgę kontynuowania waśni rozpoczętych przez poprzednie pokolenia. Na koniec tego święta Gryfici czynią zadość cnocie Pamięci.
Kaplas rozpoczyna święto dzień przed Oświecenie Trentona i kończy dobę po nim. Cudowny i kolorowy bal maskowy szaleje po ulicach Stolicy przez trzy dni. Nawet książęta i kapłani korzystają z anonimowości by wmieszać się w barwny roztańczony tłum. Kult kryje się w świątyniach. Kaplas należy do ludu, pogańskiego, rozpasanego, szczęśliwego. To jedyny okres w roku, w którym Elfy ze świątyni Jedynego boją się wychodzić poza jej mury. Świętuje wtedy całe miasto. Dla Regalitów ten dzień to też synchorese, zakończenie studiów magicznych. Młodzi czarownicy, którzy przeszli wszystkie egzaminy zostają wtedy pełnoprawnymi adeptami. Niebo nad Collegium wybucha różnobarwnymi sztucznymi ogniami. Zwyczaj każe, by każdy z nowych magów odpalił jednego fajerwerka, najlepiej samodzielnie opracowanego. W murach uczelni odbywa się bal. Po nim adepci mogą dołączyć do roztańczonego tłumu.


Półelfy obchodzą to święto trochę inaczej. Podobnie jak inni, palą ognie, tańczą i rozluźniają obyczaje. Tak jak Górale są w nostalgicznym nastroju. Dla nich jest to przede wszystkim noc symboli i wróżb. Oczyszczenia i przemiany. Chłopcy skaczą przez ognie, nurzając się w dzikimi żywiole. O zachodzie słońca dziewczęta, odziane zwykle wyłącznie w wianki, zanurzają się w najbliższej płynącej wodzie. Prąd musi zerwać im kwiaty z głów, wcześniej nie wolno im się wynurzyć. Gdy wszyscy są już czyści,
(W. Pruszkowski)
wybrany zostaje Przewodnik, zawsze ktoś z Elfimi Oczami. Musi on zapytać zebranych, „Czy ktoś chce szukać Kwiatu Paproci?”. To pytanie o Rytuał Przejścia. Jeśli znajdzie się osoba, która chce porzucić stare życie, radosne święto przemienia się w czas pożegnań. Przewodnik szuka wtedy miejsca, gdzie gromadzi się magia, by poprowadzić tam odprawiających rytuał. Nim wstanie słońce jeden z Realmitów zapomni większość swego życia. Zobaczy słońce jako ktoś inny. Opuści rodzinę i zostanie nową osobą. W dzień Boga Pamięci, Pólelfy jak zwykle działają pod prąd imperialnej tradycji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz