Wrzesień wypada rozpocząć od krótkiego cyklu tyczącego się pobierania
nauk w Imperium. Opowiemy o miejscach, w których wykształcenie odbierały, a
może ciągle się uczą, Wasze postaci. W końcu poza domem rodzinnym to mistrzowie
i nauczyciele kształtują poglądy i sposób myślenia ludzi. W tych tekstach
skupimy się na nauczaniu elitarnym, skierowanym do wąskiej grupy specjalistów. Większość
postaci w Dziedzictwie Imperium wszak właśnie do niej należy. Jeżeli
wybraliście Szkolenie Uczonego, Zielarza, Urzędnika, Corectora(, albo) a także
Adepta czy Bibliotekarza, z pewnością przyda Wam się ta wiedza. W zasadzie
każda postać z Pierwszorzędną Umiejętnością Wiedzy musiała przynajmniej mieć
styczność z opisanymi dalej instytucjami.
Nim jednak przejdziemy do kwestii szkół średnich i wyższych,
to jest rozsianych po Imperium akademii, skupimy się na podstawach. Pokażemy,
czemu wszystkie postaci domyślnie potrafią czytać i pisać. Te pierwsze kroki na
drodze poznawania świata mogą stać się ciekawym wątkiem historii postaci. W
renesansowym świecie edukacja jest bowiem ważna. Ludzie utrzymują często przez
wiele lat kontakty z tymi, których spotkali w szkole. Uczenie się jest dla nich
często największą przygodą w życiu, wiążącą się z dalekimi podróżami i
nieznanymi zagrożeniami, czy to traktu, czy wielkiego miasta. Na sesjach warto,
byście o tym pamiętali. Opowieści, czy to o kształceniu na Akademii
Montsegurskiej, Uniwersytecie Eleńskim czy nawet w szkole przyklasztornej, mogą
ubarwić znacząco sesje. Wesołe opowiadania o psikusach czy groźnych
preceptorach to świetny temat rozmów między postaciami czy sposób na wprowadzenie
nowych BNów.
Nauka elementarna
Imperium weszło już w epokę Renesansu. To zaś znaczy, że nauka
czytania i pisania stała się niemal powszechna. W większości krain ludzi
podpisać się i odczytać listy potrafi co trzeci mieszkaniec, na ziemiach Ligi niemal
co drugi. Trudno nazwać większość z tych ludzi erudytami – zwykle nie
korzystają z pisma częściej niż kilka razy do roku. Niemniej jednak szlachta i
plebejska elita są piśmienne. Ludzie komunikują się często listownie, tak
przekazywane są wojskowe rozkazy czy informacje handlowe. Poza wykonawcami najprostszych
zajęć, wszyscy potrzebują przynajmniej podstawowych zdolności w tym zakresie. Zapewniają
je liczne szkoły, prowadzone głównie przez Kult Pięciu Bogów. Większość z nich jest
niemal bezpłatna, bo nauka przynosi korzyść obydwu stronom. Młodzi ludzie zdobywają
niezbędne im umiejętności, a kapłani szukają nowych powołań.
Szkoły świątynne – blisko trzysta małych szkółek, prowadzonych
niemal przy każdej świątyni Pięciu Bogów, kształci ludzi niezależnie od ich
stanu i zamożności. Tu przyjmowane są dzieci (niemal wyłącznie synowie)
ambitnych chłopów i cechowych rzemieślników. Bardzo rzadko spotkać tu można
dzieci patrycjuszy czy szlachty – te warstwy stać na lepsze wykształcenie. W
szkołach świątynnych chłopcy uczą się czytać, pisać i rachować. Poznają obsprach
i podstawy języka uczonych (niższego elfiego), w oparciu o Księgę Proroków. Jeśli mają lepszego nauczyciela, zgłębiają też
podstawy geometrii i gramatyki. Uczniowie takich szkółek mieszkają zwykle w
budynku przy świątyni, trzy dni w tygodniu spędzając na nauce a dwa na pomocy
kapłanowi. Śpiewają w chórze i służą w czasie nabożeństw. Ponad to ich rodzice płacić
muszą niewiele – zwykle przekazują na rzecz świątyni drobne datki w naturze – kurę
i kopę jaj na semestr, albo kozę czy młodą świnię za rok nauki. Rzemieślnicy
wykonują prace na rzecz Kultu albo płacą drobną sumę. Nauczycielem jest tu
zwykle kleryk, jeden z kapłanów albo miejski pisarz. Opiekun Świątyni ma
obowiązek szukać zdolniejszych uczniów i posyłać na naukę do wyższych szkół,
przede wszystkim seminariów.
Szkoły miejskie – gdzie nie ma szkół świątynnych, Rady Miejskie
decydują się czasem powołać własną szkółkę. To zwykle sprawa prestiżowa. Miasto
podkreśla w ten sposób swoją niezależność i bogactwo. Korzysta też z okazji, by
szkolić dla siebie urzędników. Czasem wręcz zdarza się, że słaba przyświątynna szkoła
zyskuje taką konkurencję. Tak czy inaczej program jest ten sam, jak ten
proponowany zwykle przez Kult. Często wręcz nieco uboższy. Chodzi przede
wszystkim o naukę czytania i pisania w oparciu o Księgę Proroków. Czasem zdarza
się też, że uczniom wykłada się podstawy prawa na podstawie lokalnych
wilkierzy. Nauczycielem jest zwykle pisarz miejski, rzadziej kat (jakby nie
patrzeć, człowiek wykształcony i budzący respekt). Rodzice uczniów wypłacają mu
niewielkie honorarium w naturze, zapewniając wikt. Rada przeznacza zaś budynek
na szkołę, w której nauczyciel ma prawo mieszkać.
Szkoły przyklasztorne – wiele dużych klasztorów, przede
wszystkim zakonów maelitów (Zakon Wiedzy, wyznawcy Saloma o charakterystycznych
tonsurach) oraz tarekwitów (Zakon Pamięci, długowłosi uczniowie Trentona),
prowadzi własne szkoły. Są one skierowane przede wszystkim do przyszłych
mnichów, w związku z tym dzieci muszą w nich poddać się ścisłej dyscyplinie
związanej z lokalną regułą. Uboższa szlachta często posyła do nich swoje
dzieci, zwłaszcza te krnąbrne i niepokorne. Uczniowie poznają dobrze obsprach i
język uczonych. Wymaga się od nich dobrego opanowania ich w piśmie, obeznania z
gramatyką, cytowania z pamięci Księgi
Proroków. Obydwa zakony dają dzieciom wykłady z matematyki i geometrii (które
lepiej poznać można u maelitów), oraz historii Kultu i Imperium (w nich celują
tarekwici). W Zakonie Pamięci poznaje się też zwykle podstawy języka staroimperialnego
oraz geografii ziem ludzi, podczas gdy mnisi Zakonu Wiedzy przyuczają młodzież
do profesji medyka, dając im podstawową wiedzę o chorobach i ziołach. Od
rodziców wymaga się ofiary na klasztor, chyba że oddają swoje dziecko na służbę
Bogom. Stąd obok nieposłusznego potomstwa szlachty uczą się tu liczne sieroty,
podrzutki i oblaci (dzieci przeznaczone przy urodzeniu dla Kultu). Są to jedne
z najlepszych szkół, w których kształcić mogą się i dziewczynki, te oczywiście w
klasztorach żeńskich. Nauczycielami są odpowiednio mnisi i mniszki.
Nauczanie domowe – większość szlachty i patrycjatu miejskiego stać
na wynajęcie prywatnych guwernantek (rzadziej guwernerów), dla swoich dzieci. Często
formę domowego nauczyciela pełni też zubożały członek rodziny. Oprócz pensji
taki nauczyciel dostaje zwykle pokój i pełne wyżywienie. Przedmiotem nauczania
jest zwykle język szlachecki (niższy elfi), czasem drugi, ale przede wszystkim
w mowie, umiejętność biegłego czytania i pisania, historia, z naciskiem na dzieje
rodziny i Rodu, etykieta oraz, zazwyczaj, heraldyka. Od dokładności ważniejsza
jest zwykle wyćwiczona bystrość, elastyczność i możliwość korzystania z nabytej
wiedzy w nietypowych sytuacjach. Młodzież wprowadza się w sprawy związane z
wojskiem, dworem albo hierarchią Kultu Pięciu Bogów, w zależności od
wyznaczonej przez rodziców kariery. Chłopcy przechodzą też kurs szermierki i
jazdy konnej, czasem pod kierunkiem ojca czy dziadka, częściej zaś drugiego nauczyciela.
Dziewczęta uczą się tymczasem tańca, śpiewu i domowego rękodzieła właściwego
dla swego Rodu. Posada guwernantki czy guwernera to dobre i dochodowe zajęcie.
Przeciętna zamożna rodzina ma piątkę dzieci, z których troje lub czworo dożywa
pełnoletniości. Oznacza to, że zatrudnienie się w gnieździe szlacheckim, w
którym mieszkają dwie czy trzy młode pary wraz z rodzicami, daje bezpieczne pracę
na kilkanaście lat, z pensją w wysokości kilku srebrników miesięcznie i pełnym
utrzymaniem. Stąd zwykle nauczycielami zostają przedstawiciele niezamożnej
szlachty, zwłaszcza absolwenci szkół przyklasztornych czy którejś akademii.
Szkoły Potomków – Regalia odstaje od standardów Imperium między
innymi w tym, że w jej koloniach w zasadzie wszystkie dzieci otrzymują darmową
edukację. Trwa ona trzy lata, zwykle między dziewiątym a dwunastym rokiem
życia. Jest ona obowiązkowa niezależnie od pochodzenia dziecka i jego płci. W
końcu w każdym może objawić się Moc, więc wszyscy muszą uzyskać podstawy
pozwalające na naukę w Collegium. Dzieci uczy się czytać, pisać i rachować. Poznają
niższy elfi (w niektórych koloniach wygrywa jednak obsprach). Na specjalnych zajęciach
dowiadują się co nieco o magii i nadprzyrodzonych zagrożeniach dla Imperium. Oprócz
tego nauczyciel prowadzi też dla zainteresowanych kursy ze swojej specjalności.
Celem nauki jest zidentyfikowanie dwóch grup dzieci. Około dwunastego roku
życia, a więc w ostatniej klasie, objawiają się zwykle talenty magiczne. Kandydatów
na adeptów identyfikuje się i odsyła do Collegium. Drugą grupą są kandydaci na Potomków. Dzieci
silne, sprawne, czasami rozwinięte nad wiek z powodu domieszki obcej krwi. W
celu ich wykrycia Szkoły Potomków jako jedyne w Imperium prowadzą obowiązkowe zajęcia
fizyczne. Wykryci kandydaci na obrońców magów spędzają kolejne pięć lat na ćwiczeniu
się w walce, wykorzystaniu swoich naturalnych i nadnaturalnych talentów i zajęciach
z lokalnym magiem. Szkoły Potomków utrzymywane są przez Ród, czyli wspólnie
przez kolonię i Collegium. Nauczycielami w nich zostają zwykle Regalici bez
Talentu, którzy trafili na studia w którejś z akademii, a często nawet na
Uniwersytecie Eleńskim. Co roku Rektor funduje pięć stypendiów dla kandydatów
na studentów, najlepszych niemagicznych absolwentów Szkół Potomków, którzy
zobowiążą się do podjęcia posady w jednej z kolonii po ukończeniu nauki.
Nowa Wada:
Niepiśmienna/y – Wada za 2 punkty (4 dla plebejuszy/postaci z Pozycją
Społeczną 2 lub mniej) – Gęsta sieć szkół świątynnych prowadzonych przez
Kult i miejskich zakładanych przez Rady i panująca obecnie moda na
wykształcenie wśród szlachty sprawiają, że trzecia część mieszkańców Imperium
potrafi, chociażby w podstawowy sposób, czytać i pisać. Ty jednak do niej nie
należysz. Może nie składały Ci się litery a może po prostu nigdy nie udało Ci
się pójść po nauki. Tak czy inaczej nie potrafisz czytać ani pisać w żadnym ze
znanych Ci języków.
Tę wadę możesz odkupić płacąc w
czasie gry tyle PD- ków, ile na nią otrzymujesz. Musisz też naukę odegrać.
Za tę Wadę tracisz dodatkowy
punkt Reputacji (łącznie dwa).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz