wtorek, 3 września 2013

Polcon był w Warszawie

W tym roku nie odbyła się Avangarda. Cała energia warszawskiego środowiska fantastycznego poszła w Polcon. My również zaangażowaliśmy się w przygotowanie atrakcji na tę imprezę. Fani Dziedzictwa Imperium mogli wziąć udział w pięciu LARPach i przynajmniej dziesięciu sesjach osadzonych w naszym świecie. Przygotowaliśmy też konkurs i kilka prelekcji. Dzieliliśmy salę z Wydawnictwem Menhir. Choć przy deklarowanym tysiącu atrakcji Polconu nie było to może wiele, nasza obecność była co najmniej widoczna. Zwłaszcza pierwszego dnia, kiedy to nasi Mistrzowie Gry ruszyli w potężną kolejkę prowadzić sesje.

Autor wpisu w kadrze Pauli
Wrażenie ogólne
Polcon był duży. Tysiące uczestników tłoczyły się najpierw przed wejściem a potem na dość wąskich korytarzach. Sala, którą nam przydzielono, okazała się zbyt mała. Żeby zmieścić wszystkich zainteresowanych naszymi atrakcjami musieliśmy na większość konwentu zaanektować korytarz przed nią. Nasze RPG 5 (znane też jako 164) było jednak też dosyć przytulne. Udało się nam je całkiem nieźle zagospodarować.

Organizacja Polconu była chaotyczna. Oczywiście istniały jasne punkty. Świetnie działały Dni Nauki. Marcin ‘MaWro’ Wroński (z którym tradycyjnie współpracowaliśmy najściślej), uwijał się jak w ukropie, by wszystko zadziałało. W przypadku naszych punktów programu pięknie mu się to udało. Wielkie dzięki! Trzeba jednak powiedzieć sobie szczerze: znalazło się wielu niezorientowanych organizatorów i gżdaczy a mnóstwo rzeczy (nie tylko nieszczęsna Akredytacja Dnia Pierwszego), zawiodło. Bardzo słabo wypadł system wyszukiwania uczestników sesji – w zasadzie za każdym razem musieliśmy radzić sobie sami. Zabrakło informacji z wyprzedzeniem o zgłoszonych wcześniej LARPach. Kocioł nie okazał się sprawnie działającą machiną.

Polcon dał się jednak opanować. Była to jego wielka zaleta. Wiele konwentów ma złe cechy, które obciążają je przez kolejne dni imprezy. Tutaj organizatorzy naprawiali błędy na bieżąco. To z czym sobie nie poradzili, daliśmy radę przewalczyć sami. Nie było może idealnie, ale szybko robiło się lepiej.


"Sesja w kolejce zebrała tłumy" to poważne niedopowiedzenie
Polcon pełen sesji
Na warszawskim konwencie można było po raz pierwszy zagrać w Dwory Końca Świata. Kilkadziesiąt osób uczestniczących w naszych sesjach miały okazję wypróbować typowe dla tej odsłony Dziedzictwa Imperium rozwiązania mechaniczne i stworzyć postaci artystów, mistrzyń ceremonii czy właścicieli ziemskich. Oddaliśmy w Wasze ręce pełne zasady grania ludźmi z Księstwa Wzgórz, tak potężnymi rycerzami jak i przeklętymi arystokratami.

O Dworach Końca Świata można było też dowiedzieć się sporo w ramach naszego konkursu (w którym udostępnialiśmy wybrane fragmenty przygotowywanego podręcznika). Była tez o nim mowa na naszych prelekcjach oraz w ramach panelu Wydawnictwa Menhir.

Nie mamy żadnych wątpliwości: najszerzej komentowanym i najbardziej widocznym punktem naszego programu były sesje kolejkowe. Nasi mistrzowie wyszli w czwartek w tłum, który utknął z powodu kłopotów z akredytacją i zaczęli prowadzić. Tak, jak być powinno. Chwała należy się zwłaszcza Rafałowi, który koordynował tę akcję.

Rzut oka na :LARP "Przepowiednia" autorstwa Aleksandry i Marty
Polcon cały przelarpowany
W programie Polconu, w naszej sali i poza nią, znalazło się pięć LARPów osadzonych w świecie Dziedzictwa Imperium. Specjalnie dla nas stroje na nie przygotował Płaszcz i Suknia. Planujemy rozwijać naszą współpracę z nimi. Wokół takich imprez krążyła współpracująca z nami fotograf Agnieszka, która jest autorką większości zdjęć ilustrujących tę relację (pełną jej galerię możecie obejrzeć na Facebooku).

LARPy gromadziły dużo uczestników i były nad wyraz udane. Napiszemy specjalne sprawozdanie z ich storyline’owych ustaleń. Pojawiło się na nich sporo znajomych twarzy. Dobrze nam się współpracuje z LARPowiczami z Warszawy i niezbyt odległych od niej miast (przede wszystkim Góry Kalwarii, Czerska i Płocka). Chcemy skorzystać z tych dobrych kontaktów i zorganizować w okolicy kilka większych gier dziedzictwowych. Nie oznacza to w żadnym razie, że zaniedbamy LARPy na przykład na Falkonie i Pyrkonie. Sądzimy wręcz, że one na tym zyskają.

Ethan Laine w interpretacji Huberta i stroju Płaszcza i Sukni
Ręka w rękę z Wydawnictwem
Wiecie już, że współpracujemy z Wydawnictwem Menhir. Ich program, tyczący się głównie Armii Apokalipsy, płynnie przeplatał się z punktami poświęconym Dziedzictwu Imperium. Spotkaliśmy się na panelu, podczas którego była mowa o planach tyczących się Dworów Końca Świata i naszych kolejnych publikacji.
Współpraca jak na razie układa się bardzo dobrze. Wciągamy też do niej kolejne organizacje. Wkrótce damy Wam znać, jak idą przygotowania nowego podręcznika.

Dziedzictwo „Końca Świata”
Z początku mówiono o Kolejkonie i „sądnym dniu”. Mimo to, Polcon okazał się udaną imprezą. W pierwszej chwili z pewnością na to nie wyglądał. Czasami trzeba było poświęcić dużo energii, by wszystko zadziałało. Koniec końców z pewnością było warto. Dziękujemy wszystkim, którzy odwiedzili nasze atrakcje. Dzięki Wam wiemy, że wykonujemy pożyteczną robotę.

Jeżeli chcecie dodać coś do tego krótkiego podsumowania, piszcie w komentarzach. Odezwijcie się też, jeżeli udało Wam się wypróbować nowe mechanizmy Dworów Końca Świata. Ciekawi jesteśmy, czy spodobały się one naszym Graczom.

Do zobaczenia na kolejnych konwentach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz