wtorek, 7 sierpnia 2012

Setnie na Avangardzie

(Do ilustracji tekstu wykorzystano oprócz naszych zdjęć również kilka przedstawiających nas i naszą salę wygrzebanych w Internecie. Nie mamy zamiaru naruszać praw autorskich do nich. Skoro i tak przedstawiają nas i naszą pracę a nikt nas o publikację nie pytał, nie widzimy powodu, by się przesadnie trudzić. Kogo mogliśmy, zapytaliśmy. Pozostawiamy też informacje o autorach, gdzie się znalazły.)

Mała Ava, dobra Ava
Tegoroczna Avangarda była relatywnie mała. Przybyło na nią około 1200 osób, co w zestawieniu z krótszą i nastawioną tylko na granie ZjAvą (około 700 uczestników), jest wynikiem co najmniej średnim. Dziwi to zwłaszcza, że całość odbyła się w świetnej lokalizacji (kampus główny SGGW, nowoczesny budynek, 15 minut spacerkiem od Metra). Pod względem infrastruktury i organizacji był to chyba najlepszy konwent, na którym byliśmy w tym roku (tu wielkie ukłony dla stowarzyszenia Awangarda a szczególnie dla MaWro, którego inne miasta powinny za ciężkie pieniądze najmować do organizowania imprez fantastycznych). Dobry i bogaty program nie przyciągnął tłumów. Być może czasy się zmieniły i konwenty na przełomie lipca i sierpnia (jak Zamczysko przed dwu laty) skazane są na niską frekwencję? Na korytarzach wiało niestety pustką.

Sala przed naszym udekorowaniem
Dziedzictwo rządzi
Inaczej było na szczęście w sali Dziedzictwa Imperium. Tu działo się coś cały czas.  Zaczęliśmy od prelekcji i sesji w czwartek i, poza godzinami zamknięcia budynku, nie przerywaliśmy aż do niedzielnego popołudnia. Były stoły do grania, broń na warsztaty, rekwizyty na LARPy. Na prawie cztery dni pomieszczenie 3/83 A przeniosło się do Imperium. Na ścianach wisiały obrazy i flagi, miecze, zbroje i halabardy zdobiły wnętrze. Tu podwiesiliśmy skórę kozy, tam koc z wełny wielbłąda (na północy Stworzenia rzecz niezwykle egzotyczna!). Jedyny problem był  z kafelkami, których nic nie chciało się trzymać (a już zwłaszcza cięższe materie), ale przewalczyliśmy i to. W nocy, przy przyćmionym świetle i zapalonych świecach, czuło się klimat Renesansu.

W czasie prelekcji o potworach
W trakcie Wiecu
Niemal wszystkie atrakcje się odbyły, a jeśli coś padało (jak ostatni LARP z powodu niskiej frekwencji), natychmiast na to miejsce wskakiwały sesje. Ani chwili przerwy. Na nasze atrakcje przybyła masa ludzi. Choć żadna pojedyncza nie zgromadziła chyba więcej niż 30 osób, w skali konwentu był to i tak niezły wynik. Cały czas w sali było kilkanaście osób, czy to rozgrywających nowe przygody w świecie Dziedzictwa Imperium, czy uczestniczących w innych punktach programu. Postawiliśmy na interakcję: można było u nas stworzyć własną broń LARPową, walczyć nią, porozmawiać o potworach czy wziąć udział w konkursie wiedzy o naszym świecie. Ten okazał się sporym sukcesem i cieszył niemałym zainteresowaniem również osób z małym doświadczeniem w graniu z nami. Rzecz do powtórzenia.

Mamy nowego Imperatora!
Tron na początku Wiecu...
...i pod koniec.
Wiec Imperialny zgodnie z planem przebił inne atrakcje. Był jednym z tych punktów programu, które przyciągnęły do nas najwięcej ludzi. Większość uczestników zachwycała kreacjami. Były intrygi, spiski, koronacje, protesty i zamachy. Wszystko, co na dobrym LARPie odbyć się powinno. Więcej o fabule i skutkach Wiecu już wkrótce. By rzecz przedstawić w telegraficznym skrócie, Ethan Laine został Imperatorem przy zadziwiającym poparciu ze strony własnych konkurentów (familia Lleni głosowała za jego wyniesieniem), oraz zaskakującej i lekceważącej dla diademu postawie Gustawa Are. Grupa dyplomatów zgłosiła protest wobec obecności władców na Wiecu, a wielu wraz z Głównodowodzącym Ligi Północnej demonstracyjnie opuściło salę obrad, nie czekając nawet na koronację. Dla Imperium nadeszły ciekawe czasy.

Wiec Imperialny trafił też na ekrany telewizorów dzięki ekipie Polsatu!

To nasze. W czasie Wiecu broń musiała opuścić salę... tak na wszelki wypadek
Sukces czy porażka?
Avangarda 8, mimo klimatu właściwego dla scenerii horroru (sterylne, ciemne, puste korytarze, co jakiś czas rozświetlane nagle blaskiem czerwonego miecza świetlnego), była przyjemnym konwentem. Dla nas zaś bardzo udanym. Udało się zrealizować niemal 100 godzin programu (stąd tytuł posta), przeprowadziliśmy dziesiątki godzin sesji, zyskaliśmy masę świetnych, nowych Graczy. Udały się prelekcje i warsztaty, konkurs wypadł zaskakująco fajnie. Wiec otworzył nowy rozdział w historii Dziedzictwa Imperium. No i sprzedaliśmy kilka podręczników ;)

Dziękujemy wszystkim, bez których ten sukces nie mógłby być możliwy. Po pierwsze obsłudze Avangardy a zwłaszcza niezastąpionemu MaWro (trzymamy kciuki za udany zasłużony urlop ;) ). Nie mieliśmy na co narzekać w zasadzie przez cały konwent. Drobne opóźnienia były nadrabiane momentalnie. Jak na dużą imprezę w Polsce, pierwsza klasa. Po drugie ja osobiście dziękuje naszej ekipie: Jankowi za doskonałe warsztaty LARPowe i świetnie przygotowane gry; Piotrkowi za obsługę techniczną, samodzielne warsztaty z włócznią i poprowadzenie konkursu; Rafałowi za sesje i ciężką pracę; Hubertowi za pomoc w każdym przedsięwzięciu; Maćkowi za podjęcie trudu poprowadzenia pierwszy raz na konwencie. Byliście świetni. Wielkie podziękowania należą się też naszym przyjaciołom, znajomym i sympatykom, tak z naszej „Grupy inicjatywnej” jak i spoza niej. Diana. Wera, Ola, Jurek i Michał byli stałymi gośćmi w naszej sali i wiele razy nam pomogli. Pojawiło się też mnóstwo znajomych, tak z innych konwentów jak i spoza nich (szczególnie doceniam tych, którzy odwiedzili nas, chociaż sami Dziedzictwa Imperium unikają ;) ). Dzięki też wszystkim, którzy dotarli specjalnie na Wiec Imperialny (zwłaszcza dla Regentki). Bez Was z pewnością by się nie udał.

MaWro czyni konwent lepszym ;)
Na koniec, ale szczególnie mocno, dziękuję wszystkim konwentowiczom, którzy odwiedzili nasze atrakcje. Byliśmy mile zaskoczeni tak liczbą zainteresowanych jak i licznymi powrotami. Niektórzy zaczęli zabawę z nami w czwartek i zostali do niedzieli (lub przynajmniej sobotniego popołudnia). Dziękujemy Wam. To właśnie o to chodzi w atrakcjach Dziedzictwa Imperium: by każdy, kto nas odwiedzi, chciał zostać z nami (i naszą grą) na dłużej.

W serii wtorkowych raportów najpierw ukażą się wkrótce informacje o Wiecu Imperialnym a następnie nasze plany na najbliższy rok.

8 komentarzy:

  1. Odnośnie zdjęć - zabrzmiało to nieco dziwnie - dla Was to jest chyba promocja, jeżeli są publikowane...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bez podpisów/informacji/komentarza - marna promocja niestety. Informacja służyła polubownemu rozwiązaniu wszelkich kwestii związanych z prawami autorskimi i prawami do wizerunku. Jedne i drugie są radośnie naruszane w polskim internecie przy każdej okazji, więc wolimy się zabezpieczyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Polterze podpisy są. Ściągnąłeś stamtąd zdjęcia, gdy były jeszcze, że tak powiem, w edycji, nie były oficjalnie opublikowane.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałem, że jeszcze nie wolno ich oglądać ;) Opublikowane poniekąd były...

    Ok, ale do rzeczy: czy chcesz, żebyśmy usunęli zdjęcia polterowe? Problemu nie ma, bo mamy zapas. Bo inaczej nie wiem, o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Były widoczne, bo niestety taki system...

    Nie chodzi mi absolutnie o usunięcie zdjęć. Po prostu ten wstęp dziwnie jak dla mnie zabrzmiał ("bierzemy foty bez pytania, bo nas się nie pytali, czy chcemy być fotografowani").

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie tak napisaliśmy. Tam, gdzie było jasne z kim się kontaktować, wysłaliśmy zapytanie. W całej wypowiedzi o zdjęciach idzie o kwestie prawne. Wedle polskich przepisów zdjęć portretowych oraz zdjęć zbiorowych, na których znajdują się osoby, które zastrzegły swój wizerunek (a mamy takich) NIE WOLNO publikować bez ich wyraźnej (nie dorozumianej) zgody. Skoro dla konwentów zawiesza się te zasady, luźniej można równocześnie podejść do prawa autorskiego do tych zdjęć. To deklarujemy. Można się nie zgodzić - wtedy usuniemy zdjęcia. Traktujemy to poważnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy okazji chciała bym się dowiedzieć czy są dostępne wszystkie zdjęcia z tego LARPa? Jeżeli tak to proszę o kontak/link do zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
  8. We wtorek opublikujemy notkę-sprawozdanie ze zdjęciami z Wiecu.

    OdpowiedzUsuń